Obiekt biurowy w stylu dworkowym
Autorem projektu był najprawdopodobniej Aleksander Sygietyński, jedna z bardziej znaczących postaci wśród warszawskich architektów 20-lecia międzywojennego.
Obiekt wybudowano w 1927 r. w stylu dworkowym, popularnym po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Architekci wykorzystywali w nim rodzime motywy architektoniczne, odwołujące się do polskiego baroku i klasycyzmu. Charakterystycznym dla tego nurtu był zazwyczaj wielospadowy, ceramiczny dach z okienkami w kształcie tzw. wolich oczu, doświetlającymi strych. Takie rozwiązania zastosowano także w budynku kompleksu wojskowego.
Budynek powstał na rzucie litery H, co przydaje mu reprezentacyjnego charakteru. Piętrowy korpus zdobi wejście główne w formie łukowego portalu i balkon na osi. Taka elewacja z pewnością sprawiła, że z czasem przylgnęło do niego określenie „willa generalska”, choć został wybudowany jako obiekt biurowy z przeznaczeniem na archiwum.
Budynek ma dwa boczne skrzydła, z których południowe jest znacznie wydłużone. W zbiorach archiwalnych znajduje się rysunek pozwalający przypuszczać, iż rozbudowa ta miała być kontynuowana, a docelowo planowano budynek domknąć wokół wewnętrznego patio. Planów nie zrealizowano, prawdopodobnie z uwagi na stopniowy spadek strategicznego znaczenia zakładu produkcyjnego w Forcie Bema.
Budynek po II wojnie światowej do lat 70. XX w. pełnił funkcje mieszkalne. Następnie ulokowano tu kantynę wojskową oraz zakład przetwórstwa mięsa działający na potrzeby armii. Pamiątką z tego etapu użytkowania budynku jest kamienna tablica Wojskowej Centrali Handlowej umieszczona na elewacji.
Starania o ochronę prawną budynku
Od dłuższego czasu stan zachowania budynku budził uzasadniony niepokój miłośników zabytków. Kondycja techniczna i ewentualne zagrożenie budowlane zainteresowały Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Na początku 2019 r. nad obiektem zawisła groźba rozbiórki.
Dziś sytuacji możemy przyglądać się z nieco większym optymizmem. W związku z wystąpieniem stowarzyszenia „Kamień i co”, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpoczął procedurę wpisu budynku do rejestru zabytków.
Działania konserwatora wojewódzkiego wpłynęły na zawieszenie postępowania PINB. Oczekujemy na decyzję MWKZ o objęciu budynku prawną ochroną konserwatorską.
Działania dzielnicy i stołecznego konserwatora zabytków
Budynek jest jednym z nielicznych przykładów architektury międzywojennej na Bemowie i stanowi unikatowy przykład zabudowy w typie willowym w otoczeniu zieleni. Budzi więc żywe zainteresowanie opinii publicznej, co wyraża się w wielu petycjach z postulatami ratowania obiektu, kierowanych do władz dzielnicy Bemowo i m.st. Warszawy.
W związku z działaniami PINB, stołeczny konserwator zabytków w 2019 r. zlecił opracowanie specjalistycznej ekspertyzy stanu technicznego budynku dawnego archiwum wojskowego. Ocena była niezbędna, aby dokładnie określić plan koniecznych robót remontowych mających na celu doprowadzenie obiektu do właściwego stanu.
Dotychczas dzielnica Bemowo – poza zaślepieniem otworów okiennych i drzwiowych – wykonała pełne zabezpieczenie dachu budynku. Pierwszy etap prac objął przykrycie korpusu głównego i skrzydła południowego budynku. Na przełomie listopada i grudnia 2020 r. dzielnica przystąpiła do dalszych działań. Ekipa budowlana odgruzowała skrzydło północne i usunęła zalegające śmieci, które mogły stanowić zagrożenie pożarowe.
Część budynku pozbawioną dotychczas więźby również przykryto. Wymagało to wzniesienia nowej konstrukcji wsporczej. Przykrycie wykonano przy zachowaniu kątów nachylenia i układu pierwotnych połaci.
Badania stratygraficzne tynków i stolarki
Uwadze stołecznego konserwatora zabytków nie uszedł pogarszający się z roku na rok stan murów i reliktów historycznego detalu. We wrześniu 2020 r. zdecydował o wykonaniu badań stratygraficznych elewacji w celu ustalenia pierwotnej kolorystyki budynku. Zachowane partie tynków na ścianach i pozostałościach gzymsów, a także stolarki okiennej pozwoliły na wykonanie odkrywek i pobranie próbek do badań. Konserwatorzy ustalili, że pod wtórnymi wymalowaniami znajdują się oryginalne warstwy tynku i farby w kolorze ugrowym na powierzchni ściany i jasnokremowym na gzymsie.
Ciekawostką są wyniki przebadanych próbek ze stolarki, które sugerują, że pierwotnie okna w budynku miały kolor ciemnoszary. Taką interpretację może potwierdzać archiwalne zdjęcie budynku dawnego archiwum z 1941 r., na którym framugi okienne na piętrze są wyraźnie ciemniejsze.
Co dalej z budynkiem w Forcie Bema?
Na pytania o dalszy los budynku, a przede wszystkim jego przyszłą funkcję, nie ma obecnie prostej odpowiedzi. Tymczasowe, lecz pełne zabezpieczenie dachu obiektu, na razie skutecznie chroni budynek przed negatywnym wpływem czynników atmosferycznych.
Mamy nadzieję, że wykonane badania przyczynią się do opracowania dokumentacji generalnego remontu obiektu zgodnie ze sztuką konserwatorską.